Quantcast
Channel: Beznadziejnie zacofany w lekturze
Viewing all articles
Browse latest Browse all 133

Upiorne dzieci prowadzą śledztwo

$
0
0

Craig Rice, Róże pani Cherington, tłum. Maria Skibniewska, Iskry 1989.

Występuje w literaturze kategoria dzieci z gatunku upiornych. Takich, co to własnego ojca bez jego wiedzy wyślą na saksy do Afryki, co bez trudu sporządzą materiał wybuchowy z kuchennych przypraw i bez drgnienia powieki wysadzą nim kamieniołom, a po drodze złapią jeszcze szajkę złodziei, fałszerzy znaczków czy innych przemytników, przechytrzając dowolną policję świata.

Dina, April i Archie należą do tej właśnie kategorii. Ich matka, Marian Carstairs, jest autorką kryminałów i dniami i nocami tłucze w maszynę, by utrzymać dom. Kiedy jej potomkowie pewnego popołudnia słyszą dwa strzały dobiegające z pobliskiej willi, bez wahania biegną, by sprawdzić, co się stało. Zamordowano ich sąsiadkę! Jakąż wspaniałą reklamą dla ich matki i jej książek byłoby rozwiązanie zagadki przez pisarkę! Niestety, Marian stanowczo odmawia udziału w śledczym przedsięwzięciu, taką banalną zapewne sprawę bez trudu rozwiąże każdy policjant. I policjant się pojawia, a upiorne dzieciątka stwierdzają, że porucznik Bill Smith byłby idealnym ojczymem.

Od tej chwili akcja biegnie dwutorowo. Skoro matka nie chce prowadzić śledztwa, to mali Carstairsowie zrobią to za nią, by przysporzyć jej chwały. Przy okazji postarają się też połączyć piękną pisarkę z sympatycznym policjantem. Droga do celu wymaga stosowania metod niezbyt chwalebnych: mamy wagary, składanie fałszywych zeznań, kradzież dowodów rzeczowych, mylenie tropów, pomoc podejrzanemu i wprowadzanie zamieszania na każdym kroku. Oraz manipulowanie roztargnioną matką. Ani przez chwilę nie mamy więc wrażenia, że inteligentnym Carstairsom mogłoby się nie udać.

Craig Rice (1908-1957)
Książka Craig Rice jest nieodparcie śmieszna i uroczo staroświecka. Akcja rozgrywa się w latach czterdziestych, na świecie szaleje wojna, ale tu za trzy dolary można urządzić przyjęcie dla hordy dzieciaków z sąsiedztwa i nawet zapracowane samotne matki przygotowują na obiad klops w zawiesistym sosie i krem cytrynowy z bezami.  Z biografii autorki wynika, że ta sielankowość z pewnością nie jest odbiciem jej własnego życia, lecz raczej wyrazem tęsknoty za czymś, czego samej pisarce brakowało. Craig Rice okrzyknięta została ponoć przez krytykę damską następczynią Dashiella Hammetta, ale „Różom” daleko do typowego kryminału noir, a dużo bliżej do Joanny Chmielewskiej. Czy może Chmielewskiej bliżej do Craig Rice, ale nie bądźmy drobiazgowi. Grunt, że świetnie się czyta i stosownej porcji rozrywki dostarcza.

Powieść została sfilmowana w 1946 roku i z fragmentów wynika, że z wdziękiem, chociaż to i owo zmieniono:


PS. Samotna damska nóżka na koszmarnej okładce ma niewiele wspólnego z treścią, chociaż drobną rólkę w powieści odgrywa tancerka odziana w trzy pawie pióra i sznur pereł. A polski tytuł zdecydowanie nieudany (w oryg. „Home sweet homicide”).

Viewing all articles
Browse latest Browse all 133